Dopiero wstawiłam wpis z poprzedniego sylwestra - zdobycie Wetlińskiej, a dziś - w kolejnym dniu stycznia - wstawiam kilka zdjęć i krótki opis zdobycia Tarnicy.
Ale od początku.
Witam Was, Drodzy Czytelnicy, w nowym roku! Z życzeniami pomyślności i zadumą, jak ten czas szybko leci... Dopiero w Bieszczady jechałam, już wróciłam (kilka dni temu), już prawie połowa stycznia, już po starym roku prawie nie ma śladu... Mała retrospekcja więc.
31.12.2013 roku popołudniu (!) postanowiliśmy wybrać się na Tarnicę. I tak też się stało. Z Wołosatego drogowskaz: 2:15 w górę. Idziemy. Powietrze stoi, błoto, gdzieniegdzie lód. Ale droga mija dobrze, szczyt zdobywamy, schodzimy... Zapada zmierzch. Zapraszam na fotorelację-mini:
Tak naturalnie pięknie była ubrana choinka nieopodal szczytu Tarnicy /grudzień 2013/ |
rzut na szczyt /grudzień 2013/ |
widok z Tarnicy /grudzień 2013/ |
Krzyż na Tarnicy /grudzień 2013/ |
widok z Tarnicy /grudzień 2013/ |
widok z Tarnicy /grudzień 2013/ |
zamarznięta trawa na szlaku na Tarnicy /grudzień 2013/ |
Zachód słońca z Tarnicy /grudzień 2013/ |
Zachwycające zdjęcia :) Jednym z moich noworocznych postanowień są właśnie Bieszczady, oby się udało plan zrealizować. Fajna końcówka roku, życzę zatem wielu udanych wędrówek w 2014 :)
OdpowiedzUsuńPolecam Bieszczady, polecam, całkiem inne niż Tatry, ale warto i tam kilka szczytów zdobyć :)
UsuńDziękuję za życzenia noworoczne i również życzę wielu szczytów w bieżącym roku! :)
POGODA UMOŻLIWIŁA CI PRZEŻYĆ I ZOBACZYĆ PIĘKNO SZCZYTU TARNICY W NA PRZEŁOMIE ROKU. FOTKI SUPER!
OdpowiedzUsuńDokładnie, chociaż pogoda nieco kapryśna... Rok temu (wpis jest również, w grudniu go napisałam) było o wiele słoneczniej i... piękniej tym samym!
UsuńŚniegu mało, ale to niestety norma w tym roku... Ale fotki i tak ładne :)
OdpowiedzUsuńSniegu malo i słońca mało :(
Usuń