środa, 18 grudnia 2013

Bieszczady: Chatka Puchatka sylwestrowo

Zbliża się Sylwester, stąd na blogu nawiązanie do tego właśnie dnia. Wiadomo, wieczorem bale, imprezy, dyskoteki, domówki... A w dzień? Tylko przygotowania?

My mamy ten komfort, że przygotowań wielkich nie poczynamy. Ot, jakieś przekąski. Wiele czasu nie potrzeba. A żeby nie stracić dnia w górach, przy takiej pięknej pogodzie, postanowiliśmy wejść na Wetlińską, wypić piwko. I zejść. 

Rozpisywać za bardzo się nie będę, bo wchodziliśmy i schodziliśmy szlakiem zimowym. Powiem Wam, Drodzy Czytelnicy, że ten spacer polecam. Inaczej tego nazwać nie można, ale Bieszczady i zimą nie są zbyt wymagające. Widać to było chociażby po ilości turystów na szlaku.
szlak na Wetlińską /grudzień 2012/



szlak na Wetlińską /grudzień 2013/

szlak na Wetlińską /grudzień 2012/

szlak na Wetlińską /grudzień 2012/

szlak na Wetlińską /grudzień 2012/

Bieszczady /grudzień 2012/

Bieszczady /grudzień 2012/

Bieszczady /grudzień 2012/

Bieszczady /grudzień 2012/

szlak na Wetlińską /grudzień 2012/

Galeria nad Berehami /grudzień 2012/

7 komentarzy:

  1. Właśnie zastanawiałem się nad Wetlińską, ale że byłem bliżej Beskidu Niskiego, podjechałem więc do Bartnego. Na Wetlińską wybiorę się początkiem Nowego Roku, widzę że szlak przetarty :), może utrzyma się ta sytuacja :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, na przełomie roku również się tu wybieram, podobnie jak na Tarnicę. Wzeszłym roku i na Małej Rawce byłam, relacja jest na blogu :)

      Usuń
  2. "Inaczej tego nazwać nie można, ale Bieszczady i zimą nie są zbyt wymagające. " - Wszystko zależy od sytuacji śniegowej ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno, ale w Tatrach jest jednak nieco gorzej :) My popołudniową porą weszliśmy na Małą Rawkę, mimo ogromnej ilości śniegu, problemów nie było. Wiem, nie ma co Tatr i Bieszczadów porównywać, ale pozwolę sobie, gdyż i tu, i tu jeżdżę regularni i i tu, i tu byłam w okresie sylwestrowym. Zresztą, mój poprzedni wpis pokazywał, że w weekend majowy Tatry są mega zimowe, bieszczadzki weekend majowy wspominam zupełnie inaczej - tylko szczyt Tarnicy w śniegu.

      Usuń
  3. ja właśnie wróciłam i jak zwykle za krótko :( Ale szczyty pozdobywane! "zimową" porą ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bieszczady są piękne :) Jadę w nowym roku, już nie mogę się doczekać!!! Pozdrawiam, świetny artykuł, a chatka Puchatka jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja od 2011 na sylwestrze jestem co roku w Bieszczadach, w zeszłym roku byłam pierwszy raz w lecie, wiosną też bywałam, jesienią co rok, niekiedy co dwa. Bieszczady mają to do siebie, że piękne są zawsze! A ten komentarz i wspomnienia z tego artykułu natchnęły mnie chyba do opisania ostatnich jesiennych bieszczadzkich podbojów :) no, i w ogóle, komentarze na zamarłym blogu nieco dają kopa i nakręcają do powrotu do pisania :)

      Usuń