O kolejkach tatrzańskich postanowiłam wspomnieć ze względu na ich fenomen. Bo jak można wytłumaczyć 6-godzinne stanie w kolejce do kolejki na Kasprowy? Tłumy ludzi pod Gubałówką? I opustoszałą kolejkę na Butorowy?
|
Zakopane i Tatry z kolejki z Butorowego Wierchu /lipiec 2012/ |
Kolejkom nie mówię NIE. Raz, głupia ja, stałam w kolejce w Kuźniach kilka godzin. Pierwszy i ostatni raz. W zimie takich tłumów nie było, w sierpniu kupiliśmy bilet online. Ale jak sobie przypominam pierwszy wjazd i własną głupotę - człowiek młody, zdrowy, leniwy... - to aż mi się coś robi. Nigdy więcej!
Kolejką na Gubałówkę jeździłam wielokrotnie. Chociaż cena... powala. Są promocje (w ziemie jechaliśmy wieczorem za pół ceny, a bilety łączone z Butorowym to w ogóle CZAD!), z którym warto korzystać, bo takich pięknych widoków na całe polskie Tatry nie ma znikąd indziej, niż z Gubałówki i Butorowego Wierchu. Dodatkową atrakcją jest to, że ta kolejka jest krzesełkowa, nie wagonikowa.
|
Kolejka Butorowy Wierch z widokiem na Tatry /lipiec 2012/ |
|
Tatry z końca/początku kolejki Butorowy Wierch /lipiec 2012/ |
|
Zdjęcia upamiętniające pobyt Jana Pawła II na Kasprowym Wierchu - górna stacja kolejki /lipiec 2012/ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz