niedziela, 13 października 2013

Czerwone Wierchy (+ Giewont) po raz drugi - sukces!

Pierwsze podejście do Czerwonych Wierchów było niewypałem. Z gór(y) wygoniła nas burza. Drugim razem trochę zaryzykowaliśmy: o 3 pobudka, droga do Zakopanego (ok.6-7h), zakwaterowanie, spacer pod Gubałówkę, do busa i... wysiadamy w Kirach. 10 minut i stajemy przed drogowskazem "Czerwone Wierchy - 3h 50 min." Na zegarku godzina 13. Plany ambitne, pogoda sprzyjająca, idziemy!!

Nie jest lekko: słońce, niewyspanie i zmęczenie zaczyna doskwierać. Ale chęć zdobycia Wierchów nie maleje! Krótkie postoje, urozmaicona trasa, widoki piękne!
Tatry /lipiec 2013/



Tatry /lipiec 2013/

Tatry /lipiec 2013/

Tatry /lipiec 2013/
Widoki ciągle piękne, widać i góry, i dół, i miasto... Po dwóch i pół godzinach dochodzimy do Chudej Przełączki. Siadamy, odpoczywamy, wyglądamy Ciemniaka - jakiś szczyt już widać... jednak inni sprowadzają nas na ziemie: to jeszcze nie Ciemniak. Ech...
Drogowskaz na Chudej Przełączce /lipiec 2013/

Widok ze szlaku na Ciemniak /lipiec 2013/

Tatry i czubek Giewontu ze szlaku na Ciemniak /lipiec 2013/
Idziemy dalej. Widać już szczyt, wiemy, że to na pewno Ciemniak. Ale nie daję rady. Siadam jeszcze przed wierzchołkiem i podziwiam, bo jest co.
Tatry ze szlaku na Ciemniak /lipiec 2013/

Tatry ze szlaku na Ciemniak /lipiec 2013/

Giewont ze szlaku na Ciemniak /lipiec 2013/
Wstaję i idziemy dalej. W końcu jedno z marzeń za chwilę się zrealizuje! :) I po kilku minutach stajemy na Ciemniaku! Ufffff....
Widok z Ciemniaka na Tatry Wysokie /lipiec 2013/

Tatry Wysokie /lipiec 2013/
Przed nami kolejne 3 szczyty, godzina robi się coraz późniejsza - jest ok. 16 (szliśmy ok. 1 h krócej niż się przewiduje). Chociaż dalsza trasa trochę przeraża: 
szlak na Krzesanicę /lipiec 2013/
raz jeszcze zerkamy na Tatry Wysokie:
Tatry Wysokie /lipiec 2013/
i idziemy!
Tatry /lipiec 2013/

Tatry /lipiec 2013/
Stajemy na Krzesanicy i naszym oczom ukazuje się widok wieżyczek / stożków z kamieni. Wyglądają trochę jak cmentarz, trochę jak jakieś ludki.
Krzesanica /lipiec 2013/

Widok z Krzesanicy na Tatry Wysokie /lipiec 2013/
Po Krzesanicy przyszedł czas na trzeci z wierchów:

Małołączniak /lipiec 2013/
z którego pięknie widać Giewont - znajdujący się NIŻEJ :)
Giewont z Małołączniaka /lipiec 2013/
Idziemy w stronę ostatniego z Czerwonych Wierchów. Chce się pić (bo nie wzięliśmy wody, tylko po piwie)... ale planujemy wypić po pół dopiero po zdobyciu wszystkich. To motywuje.
szlak na Kopę Kondracką /lipiec 2013/
Koło 17.30 jesteśmy na Kopie Kondrackiej, czyli Czerwone Wierchy zdobyte!!
Kopa Kondracka /lipiec 2013/
Idziemy w stronę Kondrackiej Przełęczy Wyżniej:
widok ze szlaku Kopa Kondracka-Giewont /lipiec 2013/

szlak z Kopy Kondrackiej na Kondracką Przełęcz Wyżnią /lipiec 2013/
Koło 18 jesteśmy na Przełęczy. Mamy 30 minut na Giewont, godzina jest ta, a nie inna. Pijemy piwo. Jedno na pół. Szybka decyzja: idziemy! Giewont zdobywamy, poznajemy, pożal się Boże, towarzyszy dalszej drogi, o 19 jesteśmy znowu na Przełęczy. Zdjęć brak - sfotografowaliśmy tylko krzyż, więc nie ma co oglądać ;) Wiemy, że mamy 2 widne godziny na zejście. Idziemy Strążyską, trzymamy tempo. Patrząc na zachód - zaczyna zmierzchać:

Tatry /lipiec 2013/
Patrząc w stronę Zakopanego: słońce!
Tatry /lipiec 2013/
Idziemy dobre 2 godziny. Przy wlocie do Doliny już jest ciemno. Widać lisy.
Tatry /lipiec 2013/

Tatry /lipiec 2013/

Tatry /lipiec 2013/

Tatry /lipiec 2013/
Jesteśmy na dole. Uf. Jest ciemno, wszystko zamknięte, busów niet. Na szczęście taksówka kogoś podwozi, a my - z obopólną korzyścią - za 3 zł jedziemy do Zakopanego :)

2 komentarze: