Fajne miejsca, czyli ulubione knajpki, kawiarnie itp.

widok z tarasu "Cafe Tygodnik Podhalański"

Gdzie warto pójść, żeby wypić dobrą kawę lub zjeść porządny obiad? Zwłaszcza, że co drugi lokal jest restauracją / barem / kawiarnią / knajpką / barem mlecznym / ... Do wyboru, do koloru... Ale jeżdżąc co roku (a nawet 2/3 razy w roku - wyjątkowo w tym roku razy PIĘĆ!) odnajduje się swoje ulubione miejsca, do których się wraca: bo dobre jedzenie, bo dużo jedzenia, bo dobra kawa, bo tania kawa, bo dobre ciasta, bo fajny klimat, bo fajna nazwa, bo dobre piwo... i tak dalej... Wybrałam kilka, moim zdaniem, ciekawych miejsc, które odwiedziłam i które mnie urzekły. Niektóre dopiero poznałam, i z chęcią do nich wrócę, do innych wracam za każdym razem, kiedy jestem w Zakopanem. I tak...

CZĘŚĆ 2 PO 4 LATACH TUTAJ: A K T U A L I Z A C J A

1. Seta META Galareta!

Seta-Meta-Galareta, czyli Meta na Krupówkach jest miejscem specyficznym. Nie ma tu góralskiego klimatu, góralskiej muzyki, drewna i kelnerek w góralskich strojach. Jest za to PRLowski wystrój, pełno PRLowskich gadżetów i menu w tym klimacie.  No i muzyka - stare, polskie przeboje. Zawsze przychodzimy tu na piwo, jednak od pewnego czasu zostaliśmy wielbicielami metowego tatara. Pyszny, świeży, tani ;) No tak, bo nie wspomniałam o cenach. Ceny są również PRLowskie ;) Wszystko prawie 5 i 9zł. Na piwko, setkę i coś do setki lepszego miejsca nie znajdziecie.

2. Cafe Tygodnik Podhalański

O tym miejscu dowiedziałam się przypadkiem. O tym, że tam zajrzę przeważył widok i lokalizacja. Widok: na Tatry. Lokalizacja: dach budynku,w którym mieści się Tygodnik Podhalański. A jak jest pogoda, to czego chcieć więcej? No proste, pysznej kawy, dobrego ciastka, smacznego śniadania czy piwka! No tak. I to wszystko tam jest! Co prawda miałam przyjemność spróbować tylko kawy - jako kawosz i grzanego wina (byłam tam raptem dwa razy, w lipcu dopiero to odkryłam), ale jedno i drugie zachwyca. Wino, dzięki temu lokalowi, stało się motywem przewodnim naszego październikowego wyjazdu. Na zachętę:

3. Karczma Zagroda

Kolejne miejsce to "Karczma Zagroda". Jesteśmy tam stałymi bywalcami, przede wszystkim ze względu na dania obiadowe i grzane piwo. Dania dnia - 15 zł (dwudaniowe), grzane piwo z sokiem i miodem - 9 zł. I jedno, i drugie - smaczne! I porcje niczego sobie. Plus klimat - drewno, wielkie palenisko, góralskie jedzenie (polecam również pstrąga!). Karczma niepozorna - znajduje się w bramie na Krupówkach 24. Pewnie dla wymagających nie będzie to miejsce super, ale dla przeciętnych turystów - idealne :)

4. Restauracja/Pizzeria Adamo

Z czystym sumieniem przyznam, że w tym miejscu byłam raz. Jeden, jedyny. Dlaczego więc polecam? Po pierwsze - szeroki wybór pizzy. Nie jadłam, ale menu widziałam ;) Po drugie i właściwe - żeberka i kwaśnica. 

Kwaśnica kosztowała ok 10 zł i była mega syta! 1/4 talerza zajmowały żeberka. Była pyszna!

A żeberka? Na "metry". Tzn. kupuje się określoną długość żeberka - od 15 cm bodajże do metra chyba właśnie. Nasza porcja (tak, jedna, którą najedliśmy się spokojnie) miała chyba 15 cm, ale było tego więcej... Dodatkowo ziemniaki - opiekane, frytki i zwykłe - do wyboru i góra surówki! Pyszne, duże, świeże!

5. Restauracja Monte Rosa

Sąsiadująca z Adamo restauracja Monte Rosa to również miejsce godne odwiedzenia. W zasadzie do niedawna nie odwiedzaliśmy go zbyt często, gdyż najlepsza (i tania) pizza w mieście dowożona była na kwaterę. ostatnio jednak spotkał nas zawód - nie dowożą :( Ale warto wybrać się tam i tak. Duża, tania, dobra pizza.

6. Czikago

Pewnego razu, wracając ze spaceru, przechodziliśmy obok ciekawego miejsca. A właściwie ciekawie się nazywającego. Nie zaszliśmy tam wtedy, ale wróciliśmy wieczorem. Na piwo. I co się okazało? Miejsce zadbane, czyste, z ciekawym menu, tarasem ze stolikami i klimatem. Miło było posiedzieć i sączyć browara. Nic nie jedliśmy, ale miejscówkę za klimat - polecam!

7. Obrochtówka

To miejsce znane w całej Polsce, gdyż kilka lat temu przeprowadziła tam rewolucję Magda G. Odcinek emitowany był na przełomie 2010 i 2011 roku, z tego co pamiętam, bo jak byliśmy w lutym 2011 to tam zaszliśmy, ale miejsc nie było. W wakacje poszliśmy tam znowu, tradycyjnie, na piwo. Siedzieliśmy właśnie w tym uroczym ogródku, obok tego roweru ze zdjęcia. Było późno, nikt z nami nie siedział, jednak w środku kilkoro ludzi było. Nie wiem, jak menu, ale klimat jest fajny: typowo zakopiański. i piwo w dobrej cenie ;)

8. Bar mleczny

Ostatni lokal, na który chciałam zwrócić uwagę, to bar mleczny przy Nowotarskiej, zaraz na początku - patrząc od strony Krupówek (dodam, że przed Pizzerią Adamo i restauracją Monte Rosa). Swego czasu bywaliśmy tam często: schludnie, smacznie i dużo. Dobre i tanie zupy, syte drugie dania, domowe jedzenie. I zawsze dużo ludzi. Była (i poniekąd dalej jest, chociaż nie byliśmy tam od dłuższego czasu, ale wrócimy, wrócimy...) to nasza alternatywa również wspomnianej wyżej "Zagrody".

9. Placki ziemniaczane na Krupówkach

Placki ziemniaczane uwielbiam. Wiem też, że Krupówki mają to do siebie, że "naciągają". Mnie przede wszystkim na oscypki i, właśnie, placki. Na przeciwko Kościoła Świętej Rodziny, nie wiem, czy loka, w którym się znajdują nie nazywa się "Czarny Staw". Z sosem -pycha! Pamiętam, jak kosztowały 1,50! Teraz bodajże 3 zł, ale wielkość zadowalająca, a jakość OK!

Podsumowując...

Lokali w Zakopanem (i okolicach) jest setki! Każdy znajdzie coś dla siebie, naprawdę każdy. Kwestia tego, co kto lubi. Moje propozycje są przeze mnie sprawdzone i chętnie polecam te miejsca innym. Bo nie sztuką jest nadziać się na wszechrozreklamowywane tanie obiady (bo niektóre obiadów nie przypominają), czy też pójść do mega wypasionej góralskiej knajpy (bo takich pełno) wydając kupę $$. No przepraszam, może niektórym sprawia to przyjemność. Mi nie. Ja szukam miejsc fajnych, z dobrym jedzeniem na moją kieszeń. Nie myślcie, że jestem sknerusem, ale lepiej jest iść tam, gdzie wie się, że jedzenie jest OK, niż szukać miejsca pierwszego lepszego, wylansowanego czy megaobleśnego, a taniego. Ale nie myślcie też, że się ograniczam i chodzę tylko w te miejsca, zdarza mi się pójść w inne miejsce na kebaba, gofra czy coś z grilla :)