sobota, 2 listopada 2013

Dolina Koscieliska i Hala Ornak

W Dolinie Kościeliskiej byłam czwarty raz. Pierwszy - w 2010 roku, kiedy 4 dni nie przestawało padać, a piątego pozwoliło nam wychylić nosa z kwatery (relacja niebawem), i poszliśmy właśnie tam. Doszliśmy do połowy i wróciliśmy, i tak mgła i chmury nie pozwoliły na podziwianie widoków. W 2012 roku wybraliśmy się tego dnia, którego przyjechaliśmy. Zmęczeni i niewyspani nie chcieliśmy iść od razu w góry, tylko taka mała rozgrzewka - do Kościeliskiej, Jaskini Mroźnej i do "domu". W tym roku, w lipcu, wylądowaliśmy tak rozpoczynając wejście na Czerwone Wierchy. Natomiast teraz, w październiku, Dolina była naszym celem, relaksem po 11 h na szlaku dnia poprzedniego, podobnie jak Chochołowska w zeszłym roku po Rysach...

W październiku pogoda dopisywała wyjątkowo. 24* na termometrach, my w długich spodniach i krótkich rękawkach. Turystów było sporo, bo i godzina "szczytowa" (ok. 12 bodajże), i sobota, i ciepełko.
Dolina Kościeliska /październik 2013/
Niebo błękitne towarzyszyło nam cały czas! Aż dziwne, że to koniec października! Krajobrazy iście letnie!
Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Hala Ornak /październik 2013/

Hala Ornak /październik 2013/
Hala Ornak robi wrażenie. Dużo miejsca, duże schronisko, wrzątek i szklanka za darmo (a herbata 4 zł, o ironio). Piwko 8 zł (na zdjęciu poniżej...;]). Turystów też sporo, zaczęły się szkolne wycieczki, dodatkowo weekend, więc wiadomo, trasa dla leniwych ;) I dla mnie - którą obtarły buty i która szła od połowy i drogę powrotną z przydeptanymi piętami (na których było po gigantycznym odcisku), zyskując tym samym dwa nowe, od spodu - ech życie...
Hala Ornak /październik 2013/

Hala Ornak /październik 2013/

Hala Ornak /październik 2013/

Hala Ornak /październik 2013/

Hala Ornak /październik 2013/

Hala Ornak /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/

Dolina Kościeliska /październik 2013/
Nie mam co się za bardzo rozpisywać o tej Dolinie, gdyby nie stan moich stóp, to wybralibyśmy się nad Smreczyński Staw. Ale następnym razem. Jeszcze mamy kilka jaskiń, szczytów i wąwóz do zobaczenia!

4 komentarze:

  1. No fakt, pogoda rewelacyjna jak na październik. Ale czasem się zdarza właśnie taka miła niespodzianka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pogoda faktycznie sprawiła w październiku wiele miłych niespodzianek :) Ciekawe, jaki będzie listopad... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no my krótkim rękawku chodziliśymy, ubolewaliśmy, że nie wzięliśmy krótkich spodenek, było przepięknie! Chociaż i halny był.

      Usuń
  3. Też pokonywaliśmy tę trasę w ramach odpoczynku, wracając później przez Wąwóz Kraków - polecam, jest tam kilka atrakcji, po które nie trzeba daleko chodzić (drabinka, łańcuchy...) :) A pogody pozazdrościć, Tatry zawsze czymś zaskoczą :)

    OdpowiedzUsuń